300 km rowerem wokół zalewu szczecińskiego
19 lipca 2022 r. wybraliśmy się autem z 2 rowerami do Stargardu, aby tam spędzić noc w Spichlerzowym Hotelu. Rano, następnego dnia, zjedliśmy obfite śniadanie i udaliśmy się na parking przy plaży do m. Lubczyna.
Etap 1 (20 lipca 2022 r.) – 102 km z m. Lubczyna (na północ od Szczecina) do Świnoujścia przez Stepnicę, Wolin, Międzyzdroje. W ten upalny dzień (30 stopni+) wyruszyliśmy naszymi rowerami z nadzieją na fajną przygodę. Auto zostawiliśmy przy plaży i mamy nadzieję że w sobotę nadal będzie stało. Wycieczka w większości po ścieżkach i trasach rowerowych. Tylko w okolicy Goleniowa jazda z autami po drodze wojewódzkiej. Ale po chwili wjeżdżamy w las i drogą leśną dojeżdżamy do m. Żdżary. Potem ponownie pojawia się droga wojewódzka ale i też trasy rowerowe, niektóre jeszcze w budowie. W końcu trafiliśmy na leśny szlak rowerowy prowadzący do Stepnicy. Objechaliśmy Stepnicę, licząc na kąpiel w wodzie – niestety sinice pokrzyżowały plany. Pojechaliśmy więc dalej, w kierunku Kopic. Tam mała przystań dla jachtów. Udaliśmy się do Czarnocina. Tam już fajna plaża na której skorzystaliśmy z pierwszej kąpieli. Za Czarnocinem kończy się droga asfaltowa, przejeżdża się po stalowej kracie a z lewej szlaban z początkiem szlaku rowerowego po wale przeciwpowodziowym. Każdy musi sobie sam otworzyć szlaban i zamknąć za sobą , tak aby pasące krowy, woły i konie nie uciekły z terenu zalewowego 😉 Wał ciągnie się i wija przez kilkanaście kilometrów. Stamtąd dojechaliśmy do Wolina: zakupy napojów, kawiarnia, lody, gofry i spotkanie z innymi turystami rowerowymi. Następnie pojechaliśmy do Wapnicy, aby zobaczyć jezioro Turkusowe (1 km trzeba odbić prosto na zakręcie od szlaku). Później dotarliśmy do Międzyzdrojów. Zjedliśmy obiad i wykąpaliśmy się w morzu. Potem trasą rowerową wzdłuż plaży, później przez las, udaliśmy się w kierunku Świnoujścia. Następnie promem i przez miasto zameldowaliśmy się w apartamencie, ok. 19:00. Krótkie zwiedzanie, kąpiel w morzu i spanie. 102 km to jednak dużo… tyłek boli…
Etap 2 (21 lipca), prawie 100 km. Tym razem przez Niemcy ze Świnoujścia do Nowego Warpna. Temperatura, jazda pod wiatr i liczne podjazdy przez pierwsze 40 km dały nam się we znaki. Ale trasa rewelacja z super widokami, szczególnie przez lasy, bagna czy malownicze wioski. Zaliczone plaże w Korswandt, Monkebude i Nowym Warpnie. Aby trochę skrócić trasę skorzystaliśmy z mini promu z Karmin do Kamp. Byliśmy jedynymi pasażerami 😉 Granica państwa, południowa, wymagała samodzielnego otwierania bramy 😉 Dzisiejsza meta, Nowe Warpno, to cudowne miejsce na półwyspie. Nie ma za wielu turystów, a wszystko tu jest aby spokojnie wypocząć: plaża, malownicze budynki, promenada, punkt widokowy. Po 21:00 niczego więcej już nie doświadczysz 😉
Etap 3 (22 lipca) wokół zalewu szczecińskiego. Już tylko 70 km z Nowego Warpna, przez Trzebież, Police do Szczecina. Do Trzebieży trasa prowadzi nową drogą wojewódzką ze spokojnym ruchem samochodowym. Tam, niestety, sinice nie pozwoliły skorzystać z kąpieli. Udało się to dopiero na otwartych basenach w Szczecinie w środku dużego parku. Od Trzebieży do dzisiejszej mety w Centrum Żeglarskim prowadzą wydzielone ścieżki rowerowe. Najgorzej było, bo najgłośniej, i po prostu brzydko, w Policach przy zakładach chemicznych oraz na wylotach ze Szczecina. Poza tym OK. I tak, powoli kończymy swoją wyprawę. Zostało tylko 20 km do auta.
Etap 4 (23 lipca), 19 km. Bardzo dziękuję za życzenia urodzinowe. Dziś zakończyliśmy objazd wokół zalewu szczecińskiego, zaliczając brakujące 19 km 😉 W sumie 300 km. Nie obyło się bez przygód: trasa rowerowa w pewnym momencie skończyła się na płocie :-), kilka km ruchliwą drogą a ostatnie w obfitym deszczu 😉 Skoro człowiek już mokry, to jak tu nie skorzystać z kąpieli w jeziorze – byliśmy jedyni na plaży I tak zakończyliśmy naszą wycieczkę: auto stało, rowery do środka i do domu…